wtorek, 12 maja 2015

○Prologue○

Biegła przed siebie oddychając i omijając wzrokiem księżyc jaśniejący nad nią.

Nie chciała kolejny raz stać się bestią. Miała dość.

Nogi niosły ją do kryjówki, lecz czy zdąży?

Czy zdąży przed transformacją?

Zakręciło jej się w głowie a ślina zbierała się przy kącikach ust.

Dopadła do drzwi starej chaty żłobiąc szponami pręgi i dziury.

-Nie...proszę....nnie... -  wyszumiała a dźwięk jej głosu zmienił się przez kły wyrastające z dziąseł

Padła na ziemie przed drzwiami a po chwili podniosła głowę.

Złote tęczówki wpatrywały się w księżyc.

Wycie wydobyło się w z jej gardła, straciła kontrole jak zawsze gnając w las.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz